Wiatr jest potworny, nad lasem leje, ludziom zwiewa różne ruchomości z balkonów, parasolki, suszące się pranie, nawet mop wczoraj leżał na chodniku. Na wsiach dachy z domów pozrywało, witaj piękna pani wiosno ;-) Dziś w niedzielę pomysłową, ja zrobiłam ciasto, a jak przeczytałam w Porannym grupa pozytywnie pokręconych ludzi postanowiła udowodnić, że rzeką Białą da się przepłynąć kajakiem. Rzeka Biała, inaczej białka, raz żółta, a raz zielona :-D jest na tyle płytka i dość wąska, że według mnie nazwa rzeka jej nie przysługuje. W tym momencie zajrzałam do wszystkowiedzącej Wikipedii, co ja tam przeczytałam w krótkim artykule jest wcale i zupełnie niedziwne dla mnie, bowiem według badań rzeki Białej przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w 2003, na całej długości znajduje się w klasie III pod względem zanieczyszczenia fizykochemicznego i ma pozaklasowe zanieczyszczenie bakteriologiczne. Mimo wszystko śmiałkowie przepłynęli, a jakaś kobieta widząc płynące rzeką kajaki, poczęstowała śmiałków kanapkami :-) W sobotni poranek zaczęła się wyprawa "Biała Absurd Expedition".
tu rzeka Biała w kolorze zielonym...
Powiem wam, że właśnie rozpadał się grad, jak wspominałam, ach piękna pani wiosno ;-)
Skoro o cieście mowa, podaję przepis dla łakomczuszków ;-)
Składniki:
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady (mogą być mleczne jeśli ktoś lubi bardziej słodko, wtedy odradzam cukier)
- 6 jajek
- 300 gram cukru
- kostka masła, czyli 200 gram
- 100 gram mąki pszennej
- Czekolady z rozdrobnionym masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej, studzimy.
- Jajka ubijamy mikserem, stopniowo dodajemy cukier i mąkę. Wolnym strumieniem wlewamy przestudzoną masę czekoladową, mieszamy łyżką.
- Wykładamy papierem do pieczenia okrągłą blachę o średnicy 26 cm i wylewamy ciasto do formy. Pieczemy ok. 25-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.
"Nagle nadeszła ciemność, w samym środku dnia, a ptaki wzbiły się do lotu, wrony zaczęły krakać, jakby chciały ostrzec ludzi przed czyhającym w ciemności złem... niestety ludzie odwykli słuchać się ptaków, zatykając uszy na głosy przyrody. Przestali patrzeć, widzieć i słyszeć." - Ulencja Bedorf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz