Natomiast dziś chciałam spróbować pomalować włosy na blond, nie zdziwiłam się wcale, kiedy po spłukaniu farby moje włosy były tylko trochę jaśniejsze na górze ;-) Niestety byłam w takim pośpiechu, by przefarbować włosy, że nie spojrzałam w internet, co by sprawdzić porady jak zejść z brązu na blond. No i mam za swoje :-D Ale teraz już wiem, znalazłam całą rozpiskę krok po kroku, co, jak i kiedy robić :-) Najpierw krem dekoloryzujący, następnie farba, w kolejności następnej rozjaśniacz. Po takim skatowaniu włosów przyda im się dobra odżywka i szampon. Lecz do ponownego podejścia do blondu przystąpię, jak dobrze pójdzie w następnym miesiącu, dam włosom odpocząć. Mogłabym dać również odpocząć mojemu portfelowi :-/ Kupiłam dziś w drogerii Rossmann kolejne okulary, co prawda 10 zł nie majątek, a do czytania dla mnie bardzo dobre, problem tkwi w małym szczególe, ja już mam okulary, antyrefleksyjne w dodatku :-P Więc po co mi nowe? Bo śliczne :-D W sumie, jak policzyłam, na okulary wydałam 120 zł. To już bliższy mi wydatek do okularów u optyka. Jeszcze drugie tyle i bym miała całkiem niezłe okulary z salonu optycznego. Mam taki mały problem ze zbytecznym wydawaniem pieniędzy, pod pretekstem, "bo śliczne". Narzucam na siebie szlaban na kupowanie zbędnych rzeczy! Ciekawe jak długo wytrzymam... O, no i proszę, mam teraz okazję, by sprawdzić siebie pod innym kątem, postanawiam nie kupować zbędnych rzeczy przez dwa miesiące! Kolejna mała próba dla mnie i być może ulga dla portfela ;-) Ograniczam spożycie słodyczy, rozpoczęłam od wczoraj wykonywanie serii ćwiczeń na brzuch i pośladki, wytrwale uczę się języka, a teraz wytrwale omijać będę półki sklepowe z błyskotkami :-D Życzcie mi proszę wytrwałości, bo raz wydałam 110 zł na samą biżuterię z drogerii Rossmann... bo śliczna :-D
A na dobry sen... Tabakiera :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz