wtorek, 4 marca 2014

Muszę to mieć! Dlaczego? Bo śliczne! Czyli Ulencja, nie wychodź na miasto z dużą ilością pieniędzy, bo śliczne, znaczy bo wydasz na pierdoły :-)

Jakiś czas temu postanowiłam sobie, że rozpocznę rzetelną naukę języka Litewskiego. Uczę się od 20 lutego i jestem mile sobą zaskoczona, całkiem sporo słówek się nauczyłam :-) Chociaż z moim wolnym czasem, który mogę na naukę poświęcić bywa różnie, bo raz mam go więcej, a raz mniej, jednak całkiem nieźle sobie radzę :-) Wymyśliłam sobie również zrobienie małego eksperymentu, nie odzywałam się do znajomych z facebook dwa tygodnie, ci którzy chcieli, faktycznie sami napisali, co bardzo mnie cieszy :-D Jestem zadowolona z wyników mojego eksperymentu, wiem już kto traktuje mnie, nie jak kolejną cyferkę w liczbie znajomych, a jak prawdziwą koleżankę, przyjaciółkę, osobę zainteresowaną danym tematem lub problemem.
Natomiast dziś chciałam spróbować pomalować włosy na blond, nie zdziwiłam się wcale, kiedy po spłukaniu farby moje włosy były tylko trochę jaśniejsze na górze ;-) Niestety byłam w takim pośpiechu, by przefarbować włosy, że nie spojrzałam w internet, co by sprawdzić porady jak zejść z brązu na blond. No i mam za swoje   :-D Ale teraz już wiem, znalazłam całą rozpiskę krok po kroku, co, jak i kiedy robić :-) Najpierw krem dekoloryzujący, następnie farba, w kolejności następnej rozjaśniacz. Po takim skatowaniu włosów przyda im się dobra odżywka i szampon. Lecz do ponownego podejścia do blondu przystąpię, jak dobrze pójdzie w następnym miesiącu, dam włosom odpocząć. Mogłabym dać również odpocząć mojemu portfelowi :-/ Kupiłam dziś w drogerii Rossmann kolejne okulary, co prawda 10 zł nie majątek, a do czytania dla mnie bardzo dobre, problem tkwi w małym szczególe, ja już mam okulary, antyrefleksyjne w dodatku :-P Więc po co mi nowe? Bo śliczne :-D W sumie, jak policzyłam, na okulary wydałam 120 zł. To już bliższy mi wydatek do okularów u optyka. Jeszcze drugie tyle i bym miała całkiem niezłe okulary z salonu optycznego. Mam taki mały problem ze zbytecznym wydawaniem pieniędzy, pod pretekstem, "bo śliczne". Narzucam na siebie szlaban na kupowanie zbędnych rzeczy! Ciekawe jak długo wytrzymam... O, no i proszę, mam teraz okazję, by sprawdzić siebie pod innym kątem, postanawiam nie kupować zbędnych rzeczy przez dwa miesiące! Kolejna mała próba dla mnie i być może ulga dla portfela ;-) Ograniczam spożycie słodyczy, rozpoczęłam od wczoraj wykonywanie serii ćwiczeń na brzuch i pośladki, wytrwale uczę się języka, a teraz wytrwale omijać będę półki sklepowe z błyskotkami :-D Życzcie mi proszę wytrwałości, bo raz wydałam 110 zł na samą biżuterię z drogerii Rossmann... bo śliczna :-D

A na dobry sen... Tabakiera :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz