piątek, 21 marca 2014

Jak cię wszystko boli, to czujesz, że żyjesz. Nie chcę czuć, że żyję, a zatem, gdzie jest Wally? :-D

Dzisiejszy dzień zaczęty o godzinie równej i okrągłej, znaczy 00.00, zaczął się wprost wyśmienicie! ;-) Ja i Katherine wczoraj ćwiczyłyśmy, dzisiaj próbowałyśmy te nasze wczorajsze efekty ćwiczeń rozchodzić, ale nogi bolą i boleć będą :-) Ale zaczęło się od tego, że całą noc, aż do rana puszczałyśmy jedną piosenkę, która niesamowicie wpadła nam w ucho. Ta wstawiona na koniec notki, później teksty typowe dla nas sypały się jak z rękawa.

Podczas przeglądania starego albumu:
K - Gdzie moja świnia?
U - Jaka świnia?
K - No moja świnia.
U - Miałaś swoją świnię?
K - Świnkę morską znaczy, nazywała się świnka morska.

Podczas przeglądania nowego albumu:
U - Gdzie jest Wally?
K - Wally!
U - A, tu jest Wally.
K - Dlaczego Wally?
U - Bo szukam i nie widzę.

Podczas oglądania filmu:
U - A teraz rób "kozackie pajacyki"
K - A widzisz jaki On ciągle wesoły?
U - Bo nie Polak.

Podczas rozmowy:
K - Mówiłam Ci, nie wyjeżdżaj dalej, niż za ścianę...
U - Jestem niepowstrzymana i  mnie nawet ściana nie zatrzyma!

Na przystanku autobusowym:
K - W czym jest dużo białka?
U - W mięsie.
K - W czym jeszcze?
U - W mięsie.
K - Ty to jak te mewy z bajki, daj, daj, daj...
U - Mięso!

W dzień dużo chodziłyśmy po mieście, nogi odpadają, te buty nie są spacerowe. Ale trzeba korzystać z ładnego i ciepłego dnia :-) Przypomniałyśmy sobie, co robiłyśmy w moje 20 urodziny, mianowicie późnym wieczorem wybrałyśmy się na plac zabaw, gdzie były "hopsajnie", czyli trampoliny i skakałyśmy jak dzieci :-D Ach, było to kilka lat temu :-) W drodze powrotnej Katherine chciała gofra, ja jednak loda dwu-smakowego, czekolada i śmietanka. Rozmawiałyśmy o jej starych przyjaciółkach i doszłyśmy do wniosku, że nie były warte jej przyjaźni i nie ma co sobie zawracać nimi głowy. Mówiłyśmy o różnych, bardziej i mniej wesołych tematach, a także wymyśliłam nazwę dla jej wafli z kremem, polanych czekoladą, "Piksele". Dokładnie było widać, który "piksel" jest "martwy" ;-) Te zajęcia informatyczne chyba mają jeszcze na mnie jakiś wpływ.


Teraz wy się wkręćcie w tą piosenkę, a poniżej jej tłumaczenie :-)

Zanurzyłem się w swoim biznesie po uszy,
a kryzys światowy nie daje żadnej nadziei,
teraz mam tylko kredyty i długi,
od których nie mam gdzie uciec.
I ja chowam się w mieście pomiędzy ludźmi,
wysłałem za granicę żonę i dzieci,
moi rodzice otrzymują telefony z pogróżkami,
mój telefon blokują lewe numery.

Zadzwoń do mnie później!
Please call me later! - Zadzwoń do mnie później!
Zadzwoń do mnie później!
Daj mi szansę!... (2)

Dostane pieniądze od znajomych
wezmę pod zastaw mojej duszy,
pójdę do kasyna i wszystko postawię na "0",
a rozliczę się duszą!..

Zadzwoń do mnie później!
Please call me later! - Zadzwoń do mnie później!
Zadzwoń do mnie później!
Daj mi szansę!..
Please call me later! - Zadzwoń do mnie później!
Zadzwoń do mnie później!
Zaufaj jeszcze raz!..

Ja - nieznany bohater, moje imię - milion,
moje życie - kasyno, mój kraj - sen,
kiedy wszystko postawisz na "0"
twój sen kończy się w mig,
wyłącz telefon, zablokuj wszystkie numery!

Kamil Bednarek:

Proszę, zadzwoń do mnie później!
(?) jest wyzwaniem dla mojego Stwórcy,
jeden rozpraszający eliminator,
pokolenie pełne nienawiści (hater'ów)
Proszę, zadzwoń do mnie później!
zły wampir z planem zdobycia pełnej uwagi ludzi,
to jedyny cel,
Nie pieniądze, a miłość powinna być kierunkiem!
Proszę, zadzwoń do mnie później!
dobrem religii jedyny władca,
więc to wszystko (?)
Prosze, zadzwoń do mnie później!

Zadzwoń do mnie później!
Please call me later! - Zadzwoń do mnie później!
Zadzwoń do mnie później!
Daj mi szansę!..
Please call me later! - Zadzwoń do mnie później!
Zadzwoń do mnie później!
Zaufaj jeszcze raz!..

(Tekst został w sposób kopiuj - wklej podkradziony ze strony tekstowo.pl)

Przez ten spływ kajakowy po białce wpadłam na pomysł, żeby przejść się przez miasto wzdłuż białki :-) Zobaczymy jak skończy mój pomysł ;-) Miłego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz