piątek, 7 marca 2014

Uparłam się! A jak się na coś uprę, to chcę to mieć i to szybko!:-D Niecierpliwość moja jest moją wadą, ale ten kto bez wad, niech pierwszy rzuci kostką czekolady, nie wiem czemu, tak po prostu:-)

Miałam dać moim włosom odpocząć, ale chyba nie wytrzymam! Chcę mieć blond, zawsze miałam ciemne, chce mieć teraz jasne włosy. Stwierdziłam, że nie ma co się bawić i eksperymentować samej, pójdę do fryzjera, zrobi co trzeba raz, a dobrze, zapłacę za to porządną sumkę, ale raz się żyje :-D No i w końcu jutro dzień kobiet, dobra okazja, by wydać trochę forsy ;-) i zrobić się na bóstwo, oby, bo w sumie nie wiem jaki wyjdzie efekt końcowy, czy na pewno będzie mi pasować, czy będę się w efekcie chować pod czapką :-D Tylko tym razem pójdę do innego, niż ostatnio fryzjera :-/ Ostatnim razem poszłam na mikołajki do fryzjera na wycięcie boku, bo tak mi się zachciało coś radykalnie zmienić w nudnej fryzurze, od progu zauważyłam coś bardzo niestandardowego w salonach fryzjerskich, krzyż. Damn! A co jeśli do salonu chce przyjść muzułmanka, buddystka, prawosławna, żydówka, albo taka ja - poganka? (Ponoć to brzydkie określenie, ale mnie nie przeszkadza) Czy to jest salon tylko dla katolików, wiem, że przychodzi tam ksiądz, ale to jest salon, a nie miejsce na okazywanie uczuć religijnych. Ja osobiście czułam się źle, od wejścia na kolumnie widziałam krzyż i chciałam się wycofać, rozumiem, że pani, która jest właścicielką salonu jest katoliczką, wierzącą, zapewne praktykującą, ale to nie powód, by wszędzie pokazywać symbole swojej wiary, wycofać się nie mogłam, pani fryzjerka już mnie dostrzegła, głupio by było uciec. Wolę jednak miejsca neutralne, gdzie nie ma żadnych symboli, lub jeśli są, nie mają na celu niczego, prócz funkcji zdobniczej.
A teraz idę zrobić sobie budyń, mmm dawno nie jadłam :-) A drzewiej jadło się go raz w tygodniu, to był przysmak lat 90 :-)

A dzisiejszy wpis kończę na słodko, kradzieżą cukierka ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz