wtorek, 25 marca 2014

"No zobacz człowieku człowieka w człowieku!"

Mam chyba jakieś szczęście. Albo to jakiś kant. Odkąd zabrano mi stopień lekki niepełnosprawności, próbowałam walczyć o odzyskanie go, by móc pracować w zakładzie pracy chronionej. Odwołanie zostało... odrzucone, ale po tygodniu przysyłają mi list, bynajmniej nie miłosny, że zapraszają mnie na jakieś badania. O.K... a tak od razu się nie dało? Wszystko fajnie, ale pomyślałam, że na wszelki wypadek będę szukać pracy "dla zdrowych". Wysłałam wczoraj CV i po kilku godzinach zadzwonili do mnie i zaprosili na pierwszy dzień szkolenia. Jestem w szoku! Podobno tak ciężko znaleźć pracę. Chociaż to też zależy gdzie i jaką. Jutro miałam się stawić rano, ale powiedziałam, że mam już wcześniej ustaloną wizytę w urzędzie, szefowa, ot tak powiedziała, że nie ma problemu mogę przyjść popołudniu. Jest to zbyt podejrzanie miłe, czy po prostu to jest człowiek, który człowiekowi człowiekiem? Mam chyba jakiś uraz po poprzedniej pracy, gdzie osoba nad tobą uważała się za twojego szefa, pana wyjść do łazienki lub siedzisz na dupie, bo są kolejki i nie obchodzi mnie, że musisz siusiu, jesteś dorosła, więc wytrzymasz, a także masz mi bić pokłon do pasa. O dziwo moja poprzednia menadżerka na swojej robocie znała się jak ślimak na przyrządzaniu potrawki ze ślimaka... była poprzednio kelnerką w pizzerii, gdzie gratis do sosu dodają ci żywe kultury bakterii ze zmywaka... ale jeśli ma się dobre znajomości można zajść bardzo wysoko, tak na dzień dobry zostając menadżerem, czy się zna? A co za różnica, politycy też się nie znają, a kto im zabrania bawić się w rządzenie losami Polski?
Wczoraj odebrałam mamę ze stacji, wracając o mało nie rozdeptałam wielkiego pająka, mam arachnofobię i nie wyolbrzymiam go z tego powodu, na serio był wielki. Powiedziałam do mamy, że to na szczęście, że go nie rozdeptałam, oby to szczęście dopisało mi jutro, bo będę pierwszy dzień na nowej, jeszcze nie do końca znanej mi kasie :-P Zapomniałam już jak się obsługuje klientów :-D Ludzie przychodzący do sklepu po zakupy, wybaczcie mi wszystkie moje błędy :-)

grafika pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/WieslawMrokiSredniowiecza , autor: Maciej Kisiel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz