- Jabłonką, pse pani!
Bezsensu? Wcale nie :-) Może za wiele lat, za 50, o tyle, o ile damy się opanowywać i kontrolować tak długo przez kościół, możemy odrodzić się jako drzewa. No może odrodzić to akurat za dużo powiedziane, ale ziarenko pobiera właśnie z prochów wartości odżywcze. Patrz o co chodzi poniżej :-)
Ja to bym chciała być... no sam nie wiem, czereśnią, jabłonią, a może gruszą lub dębem? :-)
I tak już oświadczyłam, że mają mnie spopielić, a jak nie chcą mnie wielbić stawiając urnę nad kominkiem i robiąc mi ołtarzyk ;-), to niech przynajmniej zrobią coś dla środowisko i posadzą drzewo :-D To już lepsze niż bezsensownie gnić w ziemi, a co zrobią po mojej śmierci i tak nie będzie mnie obchodziło, będę martwa... więc co za różnica? :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz