Ktoś mi ostatnio powiedział, że chciałby mi otworzyć oczy, nie powiedział tylko na co, ale ja uważam, że mam oczy szeroko otwarte na to co najważniejsze. Otwarte na ludzi i na ich problemy, a oni są otwarci na mnie. To pełne niesmaku i nietaktu, żeby mówić komuś, że ma oczy zamknięte bo nie patrzy na świat tak jak on. Bo nie chce podążać tymi samymi drogami i błądzić jego śladami. Uważam, że ta osoba sama ma oczy mocno zaciśnięte i błądzi w swoich przekonaniach, w których jest przekłamana słuszność jej życiowych racji i doświadczenia życiowego, którego na bogów skąd miałaby wyciągnąć? Jakie prawdziwe może mieć doświadczenie w wieku 20 lat? Czyż nie zabawne? Jestem od niej starsza o lat kilka, ale traktuje mnie z wyższością i jak dziecko z gimnazjum. Ale dlaczego? No właśnie tylko z wyżej wymienionych powodów, drodzy moi młodzi czytelnicy, nie myślcie sobie, że studia to sprawa życia i śmierci. Jeśli studia są dla was ważne to fajnie, gratuluję wyboru, jeśli nie są, również gratuluję odwagi, bo niestety nie jest to teraz dobrze postrzegane jak sama się przekonałam. Wielu po studiach bardzo się rozczarowało. Żyję w zgodzie ze sobą i uznałam, nie z własnego lenistwa, że studia nie są mi potrzebne, zwyczajnie nie są dla mnie. Ja miałam chęć pójść do pracy i wiecie co? Poszłam :-) Niestety zdrowie mi się popsuło, a serce powiedziało, że nie wyrabia na etacie i potrzebna mu pomoc. Teraz nawet z pomocą czasami zdarza się mu poleniuchować i nie wyrabiać normy :-) Rozleniwiło się, ale jak zawsze i w tym szukam pozytywnych odniesień i mogę powiedzieć, że spacery w tempie ślimaka mają swoje plusy, idąc wolniej, dłużej się czemuś przyglądam i widzę lepiej i więcej, a także słucham dłużej i mam więcej czasu na przemyślenia podczas spaceru. Ale następnego dnia trwa już gonitwa z czasem bo przecież nie można się spóźnić, a i fajnie jest przyjść wcześniej i przed zajęciami informatycznymi wdać się z innymi chorymi w pogawędkę. Może nie poszłam na studia, ale jako osoba niepełnosprawna mam okazję korzystać z fajnych i rozwijających moje zdolności kursów, to mój drugi kurs. Każdy mój mały sukces jest wielkim szczęściem, bo nawet taki mały jest wyznacznikiem tego, że staramy się coś osiągnąć mimo wszystko, to daje motywacje do większych przedsięwzięć. I więcej czasu na to by pracować i realizować siebie. :-)
"Nie ma sensu psuć sobie dnia jednym człowiekiem, ludzi na świecie jest "jak mrówków", tak wielu, że słowa jednego są bez znaczenia. To tak jakby mrówka powiedziała mrówce, że mrówka jest mniej czarna od niej, jakie to ma znaczenie?" - Ulencja Bedorf
Dobrego dnia życzę ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz