Dziś przypominam sobie jak wygląda jesień, a wczoraj była taka miła, ciepła i słoneczna pogoda. Zmroziło mnie dzisiaj, boli mnie głowa, a na rozgrzanie zwykle piłam gorącą czekoladę, ale nie dziś. Od kilku dni próbuję ograniczyć do minimum spożycie słodyczy w każdej postaci, a jak na złość brat dał mi wczoraj bransoletkę firmy produkującej Kinder Bueno. Z braku laku to i kit dobry, chociaż sobie na przywieszkę na bransoletce popatrzę :-D Ta cała pogoda działa na mnie tak sennie, że z małej popołudniowej kawy wyszła duża czarna, czuje się tak jakbym nie spała całą noc. Trzeba się rozbudzić i działać dalej. W mieszkaniu samo się nie posprząta, a szkoda ;-) Przydałyby się jakieś małe, dobre skrzaty, które umyłyby podłogę, wytarły kurze i umyły okna. A tak, jeszcze kilku kwiatom trzeba ziemię zmienić, inne po nawozić. Dobrym sposobem nawożenia kwiatów jest zmielenie skorupki jajka, oczywiście trzeba najpierw skorupki wysuszyć, taki proszek zmieszać z podłożem i przesypać z powrotem do doniczki. Równie dobre są fusy z kawy i herbaty, kawę "fusiastą" pijam rzadko, za to herbaty jak najbardziej, w trójkącikach ;-) Przynajmniej widzę jak wygląda moja herbata, nie to co w sprasowanych torebkach. Ogólnie uważam na to co jem i co pijam. Jak zachodzę do sklepu zawsze patrzę na skład, nie interesuje mnie producent, tylko ile sera w serze.
Jednak bez kawałka czekoladki ta gorzka kawa jest jeszcze bardziej gorzka, ale twardym trzeba być, nie miękkim lub jak to mój brat mówi miętkim. ;-) Doładowuję baterię i idę na bój z kurzem. Matko kochana, po co mi były tak jasne panele? Każdego najmniejszego śmiecia na nich widać. Ale goście się zapowiedzieli... jakże słodko by było dziś poleniuchować i zjeść czekoladę ;-) Może z gośćmi, do herbaty skubnę coś słodkiego :-D Nie jestem twarda :-p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz