wtorek, 18 lutego 2014

Jestem kobietą, wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie... gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, pewnie byłabym supermenem, tyle o kobietach wiem...

Czy trudno być kobietą? I to jeszcze jak! Zaczęłam się nad tym zastanawiać przy filiżance kawy, wyjątkowo dużej, w duecie z kawą podano mi coś dla ucha, jazz. Czuję się jak w najlepszej kawiarni do jakiej mogłabym tylko trafić. I jeszcze słońce za oknem, a pogoda wprost wiosenna. Wracając do tematu, czego świat oczekuje od kobiet? Wszystkiego i wmawia im, że i tak mają lepiej, niż mężczyźni. Kobieta teraz powinna wyglądać jak gwiazda filmu skrzyżowana z top model plus funkcja wyłączania dźwięku, co by zbyt dużo nie gadała, a no bo po co? Powinna gotować jak Magda Gessler, co odradzam przynajmniej z mojego doświadczenia, sprzątać jak Perfekcyjna pani domu, ja to rozumiem w ten nie inny sposób, że mam mieć czystość w domu, perfekcyjną, a jakże, ale dzięki pomocy domowej, która ogarnie każdy bałagan, bo przecież tak w domu ma pani perfekcyjna :-) Nic tylko bogatego męża znaleźć, albo samej zarobić miliony. Kobieta powinna także pracować jak mężczyzna, a myśleć jak filozof, co by na głupią nigdy nie wyjść, a co najwyżej na niezrozumianą bo oto przed wami stoi człowiek dusza, zbyt wrażliwy by go pojąć swym rozumem. A gdy przyjdzie w końcu taki moment to ma pracować i wychowywać dzieci, ale nie może ich zaniedbywać, bo co później z takich bachorów wyjdzie? Pewnie politycy! :-D Owszem przydaliby się jacyś, ale tacy co nie rozsprzedaliby Polski, bo długi, tylko popatrzyliby na to jak różne kraje mądrze zmagają się ze swoimi długami i w jaki fajny sposób pozyskują pieniądze. Wiele spraw zależy od wychowania kolejnych pokoleń, a kto ma wychowywać dzieci jak nie rodzice? Może szkoła? Jeśli tak to nie ma ratunku i Polska zniknie z map... ewentualnie skurczy się do rozmiarów Watykanu, gdzie mieszkać będą tylko rządzący ocalałym skrawkiem Polski, którzy prędzej czy później ją sprzedadzą, bo w ciągu miesiąca zrobiliby miliardowy dług na tak małym kawałku ziemi. I teraz przejdę do tematu niezrozumiałego dla mnie, być może dlatego, że nie myślę kategorią zysk, władza i pieniądze, pławienie się w luksusie. Rola matki, najważniejsza rola w życiu jest zbyt często i nagminnie, zbyt mocno zastępowana przez małe rólki, takie nieistotne, ale często jednak potrzebne by móc się utrzymać i za co żyć, praca. Jak pogodzić rolę matki z pracą? Pewnie wiele kobiet by mi powiedziało, że jest to rzecz prosta, przepis na nią wygląda następująco, oddajemy dziecko pod opiekę na kilka godzin, tych godzin podczas, których jesteśmy w pracy, a po pracy odbieramy dziecko. Problem? Tak uważam, że wielki. Ktoś wtłacza jakieś systemy wartości i zachowań do tak chłonnej główki dziecka, systemy, które mogą być niezgodne z tym w co ja wierzę, z tym jak ja postępuje i co chce przekazać dziecku. Oczywiście trzeba dziecku pozwalać odkrywać, poznawać, doświadczać, ale jak mam zadbać o wychowanie w domu jeśli albo ciągle pracuje i nie mam czasu, albo ciągle nie mam czasu bo pracuje? Nie twierdzę, że wszystkie kobiety powinny siedzieć w domu z dziećmi i je wychowywać :-) Chodzi mi tylko o to, by zrozumieć jak to jest ważne i nie dziwić się kobietom, które zrezygnowały z pracy, przynajmniej na jakiś czas, aby zająć się domem i dziećmi, które tej matki potrzebują bo ona im sterem, okrętem i piratem ;-) Nie patrzmy krzywo na te kobiety, które pracują jako matki, kucharki, sprzątaczki, praczki, prasowaczki, bo pracują na równi ze wszystkimi na pełnym etacie, bez dni wolnych i urlopów. Pewnie ktoś by mi zechciał powiedzieć, same chciały mieć dzieci, więc teraz niech nie płaczą, że im ciężko.  Po prostu te kobiety chcą być spełnione jako matki, a nie jako maszynki do zarabiania pieniędzy, pozdrawiam wszystkie egoistyczne maszynki, patrzące tylko na siebie i żeby to im było dobrze, im więcej osób myśli tak egoistycznie i nie chce mieć dzieci, tym prędzej Polskę sprzedadzą komukolwiek, bo nie ma komu pracować, bo wszyscy starzy, bo wyludnienie... Ten kraj jak każdy inny tak naprawdę jest w rękach kobiet i to od nas zależy, czy przetrwa :-)
Nie będę mieć dzieci, przecież nic się nie stanie. - pomyślało kilka tysięcy kobiet :-)
Ale to tylko takie moje gdybania, nic więcej. Miłego dnia :-)

Zakończę miłym muzycznym akcentem i dowcipem o nas samych, kobietach... Lepiej, że mężczyźni nie rozumieją kobiet, one się rozumieją przez to wzajemnie nienawidzą ;-)


"Będziemy piękni jak dawniej
będziemy działać sprawniej..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz