Jak w tytule, czyli moja zła, podstępna strona.To ona kupuje nowe słuchawki, nową kartę pamięci 8 GB do smartfona, nowy komplet "słowiańskich korali". Bardzo ładne, czerwone w kwiatowe wzory, duże, obszyte materiałem. Nową bluzkę w kwiaty i jeszcze pierścionek, pozłacany, wygląda jak obrączka, więc dwie osoby już pytały, czy jestem mężatką :-D I wish haha ;-) Ale w końcu zarabiam przecież sama na siebie, bluzka była tania, słuchawki - białe, firma AEG, bodajże niemiecka, koszt to jakieś 34 zł. A pierścionek kupiony w chińczyku :-D Korale 28 zł, skomplementowane przez dwie osoby w ciągu 3 dni ;-) Karta pamięci to jakieś 18 zł. Miałam się powstrzymać przed zbędnymi wydatkami, ale zawsze można się wytłumaczyć prezentami ode mnie, dla mnie na święta, ale przed świętami, w końcu i tak wiem, co sobie sama kupię ;-) I jeszcze wydatki bardzo potrzebne, nowe kołdra i poduszka. Och i w końcu idę się umówić do fryzjera, niech mi zrobią coś z tymi włosami, bo przestaje móc patrzeć na siebie :-P
A tak z innej beczki, siostra się zapowiedziała na czwartek wieczorem i wiecie co, rano popijam spokojnie kawkę, a tu telefon, "będę dziś koło 16.00", a w domu nieposprzątane, na zakupy jeszcze trzeba, pościeli dla gości też nie ma, więc w 10 minut się umalowałam, ubrałam i poczesała, pobiegłam zwrócić wcześniej kupione słuchawki w kolorze czarnym, kobieta w sklepie burczała, że to nie słuchawki zepsute tylko mój sprzęt, ale moment, nawet ci się nie muszę tłumaczyć, mówię, że zwracam, bo nie odpowiadają mi, mam do tego prawo, aby zwrócić je w ciągu tygodnia od zakupu. Następnie do sklepu, w autobus i jadę, poduchy i kołdry kupione, pojechałam z ojcem, więc pomógł je nieść, wracam autobusem i spotykam kolegę, który zwolnił się z pracy, jechałam z nim i pogadałam trochę, ojca zostawiając w sumie samego :-), pytałam kolegę gdzie pracuje, ale nic nie chciał mi powiedzieć, tajemnica ;-) W domu uwijając się ze sprzątaniem, wiecie ścieranie kurzy od dołu do góry, mycie paneli, zdałam sobie sprawę, że mam za dużo pierdół na półkach. Za dużo rzeczy, za mało miejsca. I nie zdążyłam skończyć sprzątania nim zjawiła się siostra z dzieciakami. Ale było czysto tam, gdzie głównie czysto być powinno :-) Podłogi umyte, kurze z regału pościerane, mojej części pokoju zbytnio nie nawiedza :-)
Dziś i jutro wolne, w mojej pracy to prawie jak urlop :-D Dziś sobie w sumie nie odpoczęłam, ale może jutro będzie więcej czasu na poleniuchowanie. A jak nie zapomnę wyłączyć budzika, to i sobie dłużej pośpię :-) Dziś miałam pobudkę o 5.00 rano.
I jeszcze chciałabym dodać, że:
Mam Hashimto i pracuję, czuję się bardzo dobrze i nie występuję żadne stany depresyjne, czyżby kwestią ich występowanie było za dużo wolnego czasu? Teraz mam mało czasu, by zajmować się pierdołami, lecz z drugiej strony również za mało, by pisać książki. Z Hashimoto można działać bezproblemowo, pracować i spotykać się z przyjaciółmi, biorę leki rano, taki rytuał, wypijam poranną kawę i wszystko jest dobrze. Aż zapominam, że w sumie coś jest nie tak, może kiedy muszę zapamiętać coś, to wtedy zdaje sobie sprawę, że zapamiętywanie tego trwa dłużej, ale w końcu zapamiętuję. Branie rano leków, to już jak nawyk, weszło w krew i stało się rutynowe, dokładnie jak poranna kawa. Nie ma co patrzeć na siebie jak na kalekę, czy obłożnie chorego, do roboty chodzę nawet z przeziębieniem, jakiś gripex i 8 godzin "Dzień dobry, policzyć reklamówkę, zapraszam ponownie".
A to moje nowe słuchawki :-) kolor jaki był, taki wzięłam, w domu mam czarne, duże, dla kontrastu niech będą białe i mniejsze do noszenia po mieście :-) I pasują dodatkowo do białego telefonu :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz