środa, 30 lipca 2014

Abecadło z pieca spadło... C... S... a może wcale żadna z liter :-)

Na urodziny dostałam między innymi wielką żółtą cukinię ;-) Ale również kwiaty, czekoladki, biżuterie, którą mam w nadmiarze, ale sroka ze mnie, więc czemu nie, nie narzekam. Ale i tak najlepszy prezent dostałam od siebie, tatuaż czarny, pawie piórko zrobione nieco poniżej nadgarstka. To niesamowite patrzeć jak tatuażysta robi tatuaż na... twojej skórze :-D Co prawda trochę bolało, ale było warto. Teraz muszę smarować rękę przez kilka dni, żeby się zagoiło. Czy chciałabym jeszcze drugi tatuaż? Oooo taaaak :-D Zdecydowanie chcę drugi, ale za jakiś czas, może w końcu zdecyduję się na symbol słowiański.
Moim piórkiem się nie pochwalę, ponieważ błyszczy się od mazidła, natomiast wrzucę zdjęcie, które było inspiracją dla mojego tatuażu.

Pani piórko ma na obojczyku, ja jednak wolałam przyozdobić sobie rękę. W środku moje oczko przypomina literkę "C" lub jak kto woli "S" z cyrylicy. Jakby ktoś się czepiał mojego oczka to mogę powiedzieć, że to pierwsza literka słowa Chwała lub Slava :-D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz