Pracowałam siedem dni pod rząd, więc zasłużyłam na nagrodę, znaczy się dzień wolny. Wczoraj wieczorem usiadłam z mamą i dopiłyśmy Sheridan's, który dałam jej na dzień matki, następnie otworzyłyśmy butelkę czerwonego pół słodkiego wina. Wypiłyśmy po kieliszku wina, pogadałyśmy i poszłam spać, zmęczona po dziewięciu godzinach pracy. Nie lubię niedziel w pracy. A dziś obchodziłam spóźniony dzień dziecka, kawa w łóżku, gofry na śniadanie i bransoletka w prezencie. Co prawda małym dzieckiem nie jestem, ale wciąż dzieckiem, póki mam przynajmniej jedno z rodziców. Sobie samej w prezencie na dzień dziecka kupiłam tablet i etui z klawiaturą do niego. Zainwestowałam również w nowe łóżko, stare już się rozpadało... materac jest wygodny, ma dwie strony, letnią i zimową. W końcu wysypiam się jak trzeba, a dziś się lenię. Kawa, muzyka i odpoczynek.
Dostałam zaproszenie na ślub... tylko z kim miałabym się wybrać?
I dlaczego akurat Karolina? Mam jakieś złe skojarzenie z tym imieniem, nie jedna mi zaszła za skórę o tym imieniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz