poniedziałek, 1 grudnia 2014

Przy maślance i ogórku. Nie wiem dlaczego...

Zabiłem matkę śledziem, a ojca zjadły mole. Nikłe ślady inteligencji wciąż walczą o życie. Hello kitty długopisem piszę, umarły resztki rozumu, wysyłam s.o.s... Seks, dużo seksu!!!
Skoro już przykułam waszą uwagę to chciałam wam się pochwalić iż z przyjaciółką zachwycamy się wielkością planszy gry w Wiedźmina :-D Pies chciał grać z nami, ale jako pionek, bo chodził po planszy, sugerując mu zamknięcie w szafie zrozumiał, że pionkiem być nie może, Geralt miał konia, a nie psa. Z racji późnej nieco godziny takie bzdury o zabójstwie sśledziem przychodzą mi do głowy, a może to wina maślanki, może przeterminowana, czy coś ;-)

Wysyłam s.o.s.... wysyłam w kosmos pocałunki swe, lecz nie do niej, a do niego. Gdzieś mi się zapodział, bo nie widziałam go przez dłuższy czas, może faktycznie znajdę go w kosmosie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz