Podobno sto przysiadów dziennie i twój tyłek będzie jędrny i zgrabny. Klienci sklepu, w którym pracuję najwidoczniej zauważyli, że mam duży tyłeczek i starają się mi pomóc. Mój codzienny tekst to - Dzień dobry, doliczyć reklamóweczkę? - Tak/Nie. Jeśli pada odpowiedź tak, nie schylam się, bo jestem za wysoka, a torebki wiszą lub leżą nisko, tylko robię przysiad. W sumie mogłabym się schylić, jednakże nie wygląda to zbyt elegancko, a elegancko być musi. I tak jak w reklamie, również uśmiech jest częścią mojej pracy. Dlatego też kupiłam szczoteczkę elektryczną, ale nie taką reklamowaną za prawie 100 zł i to jak dobrze poszukam, tylko takiej firmy, co by była. Chodzę również do dentysty i u owego właśnie poczułam się jak jakaś niewybredna masochistka. Dwa tygodnie temu poszłam na leczenie kanałowe, podobno nerwu nie ma, kanał martwy, więc zapytana o znieczulenie odpowiedziałam przecząco, jak wbiła mi igłę... ząb ożył. Dziś oczyściła, wyjęła opatrunek i zarzuciła w zęba plombę.
Z innej beczki to zrobiło się już cieplej, choć słyszałam o nadchodzącym ochłodzeniu, to jednak nie przeszkadza on pająkom, by wyjść ze swych ukryć. Mam do was takie pytanie, co robicie widząc pająka na pajęczynie? - zabijacie? - dmuchacie na niego? - czy krzyczycie ze strachu?
Ja nie nie dmucham :-D I tak oto sezon na dmuchanie uważam za otwarty.
Zauroczyć się w chłopaku na wózku inwalidzkim... bezczelnie w pracy go podrywać, z drugiej strony... całkiem sprawny kozacki chłopaczek... dylematy, dylematy, dylematy w mojej głowie...
Jakieś małolaty tłuką się na ulicy... Całkiem zwyczajna noc. Dobranoc.
Pół żartem, pół starą wiarą, poczciwą, pogańską...
... ale na czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz