Pracy mam tyle, że sama jedna nie wyrabiam. A jestem jedna, koleżanka się zwolniła i choć źle to zabrzmi bardzo się z tego faktu cieszę, chciałam aby moja przyjaciółka zaczęła pracować, ale ona woli chodzić na jakieś zajęcia dla kosmetyczek, widać nie dorosła do pracy :-P Ale jak chce niech sobie chodzi byleby mi tyłka nie zawracała jakimiś głupimi propozycjami, żebym zapisała się razem z nią, bo pracuję przez sześć, a nawet siedem dni w tygodniu.Przerwa i znowu do roboty... Jeden dzień laby i znów stoję za moją kasą. A to wszystko dla kasy, dla tych kilkuset złotych, ale skoro mam tyle godzin w tym miesiącu to też wypłata będzie solidniejsza :-D Przysyłali do nas dwie babki, jedna zrezygnowała po szkoleniu, a druga robi badania i znowu źle to zabrzmi, ale ja jej nie chcę za moją kasą. Dziewczyny z personelu zewnętrznego stoją na monopolu, gdzie rządzę ja i pilnuję porządku. Owszem przydałby się ktoś do pomocy, ale niech przyślą kogoś młodego, a nie stare baby. Ja rozumiem, że starsi też chcieliby pracować, ale litości, do takiej pracy trzeba kogoś już przystosowanego do warunków i tempa. Ewentualnie kogoś młodego, kto nie będzie miał problemów z utrzymaniem tempa. Mam już 157 godzin przepracowanych w ciągu 19 dni. A niedługo wypłata... Nie ma się co cieszyć, gdyż poprzedni miesiąc był słaby, więc sądzę, że będzie marna, ale za ten miesiąc powinna być miła mi sumka, którą po części przeznaczę już na prezenty gwiazdkowe, gdyż nim dostanę pieniądze przed świętami to nie zdążę niczego nigdzie kupić :-/ W listopadzie już będę miała jeden problem z głowy :-D Ale z tym wydawaniem pieniędzy to robi się źle. Wydaję więcej niż zarabiam, po części temu, że moja wypłata nie synchronizuje się z fajnymi rzeczami w sklepach jak np.: audiobook "Coś się kończy, coś się zaczyna.", Wiedźmin 2 wersja rozszerzona, czy też słuchawki dobrej firmy, które dają mi niesamowity dźwięk. Albo ceramiczny kubek do kawy, czy też nowa myszka do komputera, dodam, że myszka dla gracza :-D A wydatki już się kłaniają, kosmetyki, trzeba by zainwestować w nową i lepszą szczoteczkę elektryczną i uzupełnić pewne braki w garderobie. Za internet zapłacić i telefon... ale jeszcze o tym nie myślę, póki nie mam za co myśleć :-) Na tą chwilę spoglądam łakomie na czekoladki, dziś są moje imieniny i dostałam od ojca dwie bombonierki... Tak ojcowie mojego pokolenia mówią kocham.
Muszę mniej wydawać i kontrolować wydatki, wpadłam więc na pomysł by zbierać paragony ze sklepów i sumować ile wydałam i czy rzeczywiście jest mi to potrzebne, czy mogłam sobie pozwolić na taki mały wydatek. I czemu wydałam pieniądze skoro mogłam zaoszczędzić i wziąć do pracy kanapki :-P
A to będzie ostatni tak wielki wydatek, czyli Wiedźmin 3 :-D Tak wielki bo oczywiście wersja rozszerzona :-P Przecież w moim przypadku, jeśli chodzi o "Wieśka" to nie innej opcji.